Historia z tych nie dla każdego. Przeczytałem 5 rozdziałów i stwierdziłem, że to trzeba będzie przetłumaczyć. Dobre to jest. No łabułka dobra, i postacie fajnie prowadzone. Kreska dobra. Polecam, serduszko ukłuje.
Zasadniczo jest to kontynuacja "Everything Is Agreed Upon" ale nie sprawdzałem, i wydaje mi się, że ten start też jest dobry. Nie gwarantuje żadnego tempa, ale będę się starał aktualizować tą galerię.
Blog padł z racji licznych zgłoszeń roszczeń. Na razie nie mam w planach zakładania kolejnego.
Chciałbym. Nie da się jednak ukryć, że nigdy nie planowałem porzucać, a wychodziło średnio. Zaletą tego tytułu jest, że całkiem łatwo się go edytuje i tłumaczy. Kilka pierwszych rozdziałów (8 czy coś koło tego) składających się na całą początkową historię na pewno przetłumaczę i będę się starał zrobić to w miarę sprawnie.
EDYTKA do rozdziału 4 Zaktualizowałem cały 1 rozdział o zmiany w zapisie imion, uzupełniłem wybrakowaną stronę z 3 rozdziału. 3 raz poprawiłem okładkę. Jak ktoś lubi archiwizować to polecam poprzednie usunąć po pobraniu tej. Na ten moment wydaje mi się, że więcej zmian w tych rozdziałach nie będzie. Choć jeżeli ktoś mi wskaże błędy to usunę oczywiście.
Jeszcze tak wracając do tych planów. Jak najbardziej planuje całość, a nawet będę rozważał wersję bez cenzury jeżeli się pojawi tak jak w prequelu. Co do prequelu to wezmę się dopiero jak tą część dogonię. Na ten moment jest 58 rozdziałów w Korei, z premierą co tydzień.
Nie chcę też spoilerować ale początek jest wyjątkowo dobry, a dalej... No ale to przed nami.
A ja jestem zdziwiony, że wcześniej na niego nie natrafiłem. Heh
A TERAZ BĘDĄ SPOILERY Ale skoro znasz, to powiem, że jestem zawiedziony, po tak obiecującym początku. Kurde. Jak można stworzyć i umocować fabularnie tak fajną, napaloną i chętną kobietę, a później gonić fabułę typowymi dla hentai absurdalnymi gwałtami. A te pierwsze rozdziały dawały nadzieje, że autor choć trochę trzyma się ziemi, gdzie obie strony grają w tę grę i granice przesuwają z jakimś wyczuciem.
Autor umie wyjątkowo robić wstępy do historii. Wszystkie jego dzieła jednak cierpią na to samo. Wstęp: 10/10 Rozwinięcie: 7/10 Zakończenia: 3/10
To problem wielu pisarzy i artystów. Jego wszystkie tytuły mają podobne zjazdy. Co do prequelu to od chaptera 100 praktycznie już nie czytałem bo był taki zjazd jakości. Dodatkowo obrał sobie wyjątkowo trudny gatunek. Gdzie żeby napięcie było utrzymane to sytuacje muszą być coraz mocniejsze.
Polecam zobaczyć inne jego prace.
Na reddit autorem jest "muldeok " a ty zrobiłeś "mulduck", To chyba inne osoby, myślałem, że to jakieś ziomki. Bo na rożnych stronkach, czasem są wspólnie a czasem oddzielnie mają inne dzieła.
Co do autora, to skopiowałem z angielskiej galerii nie zwracając na to uwagi. Wyszukiwarka traktuje chyba oba te pseudonimy tak samo. W oficjalnym tłumaczeniu angielskim też jest Mulduck. Także to chyba dwie wersję tego samego pseudonimu.
Kurde, wczoraj przeczytałem do 30 rozdziału. Nie wiem co mocniejszego autor może wymyślić później po czymś takim. A wystarczyłoby się nie śpieszyć i więcej miejsca poświęcać na budowanie napięcia, rozmowy i ucieranie oczekiwań jak w tych pierwszych rozdziałach. Chociaż to i tak jeden z lepszych tytułów na jakie trafiłem od dłuższego czasu. Chyba tylko Nanimo Shiranai mi się bardziej podobał jako całość, bo mimo, że od początku był mocny to w przyjętej konwencji wszystko pasowało.
Do końca przyszłego tygodnia maks to 2 rozdziały o ile coś w ogóle wypuszczę.
Niestety widząc po prequelu, to pójdzie w jakieś dziwne jazdy. Prequel ze względu, że main postaci było 4 miał lepsze rokowania a i tak od 100 chapa a nawet wcześniej poszło w szaleństwo ;p.